Przejdź do głównej zawartości

Druga kolejka - Powrót króla

Ostatnia kolejka Plusligi była ciekawa, pełna zwrotów akcji i niespodziewanych wyników.
Asseco Resovia Rzeszów 1:3 Ślepsk Malow Suwałki 


Chyba każdy w Pluslidze czekał na powrót Andrzeja Kowala. Niekonwencjonalna osobistość plusligowych parkietów, mesjasz polskiej myśli szkoleniowej, persona którą albo się kocha, albo nienawidzi. Suwałki to beniaminek jednak nie przeszkodziło im to aby rozprawić się z Resovią w dobrym stylu w czterech setach. Kowal nie mógł sobie wymarzyć lepszego debiutu po powrocie jak, wjeżdżając białym koniem na Podpromie. I tylko kibiców Resovii żal, bo w kościach czują powtórkę z rozrywki z poprzedniego sezonu. Zespół póki co jest bez ładu i składu, i z bezradnym Gruszką na ławce. 
MVP: Nicolas Szerszeń (15 punktów, skuteczność w ataku 50%, 3 asy)


PGE Skra Bełchatów 3:2 GKS Katowice


W tym meczu w końcu doczekaliśmy się powrotu na parkiety niekwestionowanej ikony klubu - Mariusza Wlazłego. Zdobywając MVP z 59% skutecznością ataku rozprawił się z dobrze dysponowanym GKSem Katowice. W wyrównanej walce pomógł mu Artur Szalpuk, który wykręcił 60% w ataku. Kibice Skry czekają na powrót swojej drużyny do elity. Czy ostatnie dwa mecze to dobry prognostyk?
Z drugiej strony mamy GKS Katowice, który zaskakuje postawą. W pierwszej kolejce po tie breaku rozprawili się z Asseco Resovią Rzeszów. W tym zdobyli punkt na PGE Skrze Bełchatów. Pod batutą młodego rozgrywającego Firleja, Szymura i Jarosz wykręcają zacne skuteczności w ataku. Trzeba się bacznie przyglądać tej drużynie.


Jastrzębski Węgiel 3:0 Cuprum Lubin


Wynik pokazuje mecz bez historii, jednak to zmyłka. Pierwszy set pod kontrolą Jastrzębi, drugi już bardzo wyrównany, jednak wygrany na przewagi przez JW. W trzecim secie wydarzyła się rzecz kuriozalna z otarciem się o rekord, Jastrzębie zlało (wcale nie boję się użyć tutaj tego słowa) Lubin do 7 punktów. 7 PUNKTÓW!!! Żadnej drużynie w Pluslidze taki wynik nie przystoi. O ile Jastrzębie z ambicjami na medal podąża ścieżką zwycięstw (dwie kolejki z najsłabszymi w lidze), tak Lubin pokazał grę na poziomie wszelkiej krytyki. 
Gdyby nie rekord mecz należałby do tych z cyklu: zagrać, wygrać, zapomnieć. 
MVP: Lukas Kampa (3 asy, 1 blok)


BKS Visła Bydgoszcz 0:3 Projekt Warszawa


Mecz bez niespodzianek. Warszawa pojechała i wygrała. Bydgoszcz się stara i walczy ale z pustego to i Salomon nie naleje. Projekt (bekowa nazwa, bo Projekty zawsze źle kończą, taka jest prawda PlusLigii) po problemach przed sezonem całkiem dobrze sobie radzi. Janek Król, który został ściągnięty do zespołu z pierwszej ligi pełni rolę pierwszego atakującego podczas nieobecności Udrysa. Warto dodać, że zespół ze stolicy mecz rozegrał bez swoich topowych zawodników, emeryta Nowakowskiego i marzyciela chińskich wycieczek Kevina Tillie. Bydgoszcz pewnie będzie walczyła o utrzymanie, jednak nie można odebrać im ambicji i woli walki. Ciekawym zawodnikiem w tej drużynie jest Radek Gil, który ma przeszłość w Jastrzębskim Węglu (będą sobie za niego pluli w brodę) i z tymże właśnie w pierwszej kolejce zagrał ciekawe zawody, zwłaszcza w pierwszym secie.
MVP: Igor Grobelny (16 punktów w meczu: w tym 43% w ataku, 1 blok, 3 asy) 


Trefl Gdańsk 3:1 Cerrad Enea Czarni Radom


Mecz w Gdańsku należał raczej do tych szybkich. Młody zespół Trefla pod wodzą znanego z parkietów plusligowych niegdyś zawodnika dziś  trenera - Michała Winiarskiego sprawuje się całkiem nieźle. W pierwszej kolejce walczył on na równi z PGE Skrą Bełchatów, dziś wygrał z wyżej stawianymi Czarnymi. Przegrali jednego seta lecz reszta meczu była pod ich kontrolą. Dla Czarnych to już drugi przegrany mecz. Nie ma co ukrywać, że to zespół ze sporymi aspiracjami, jednak coś nie działa. Może problemy z przyjęciem? 10 błędów w tym elemencie to dużo. I jeszcze jakoś Butryn ciągnął ten wózek z 51% skutecznością w ataku mając do pomocy Protopsaltisa z 46% skutecznością. 
*Do zauważenia jeden z setów, w którym Czarni przegrali do 13, co z pewnością nie ucieszyło pewnego znanego fana tego zespołu. Coś tutaj ciągle nie działa, a może po prostu nie działa tutaj Prygiel? Personalia wcale nie są takie najgorsze i oceniając tylko po nich, myślałam, że zespół z Radomia wywiezie z Gdańska jakieś punkty. (dopisek od PannaStalkerka)
MVP: Bartosz Filipiak zdobywając 19 punktów (w tym 54% skuteczności w ataku, 1 blok i 3 asy serwisowe)


Grupa Azoty Zaksa Kędzierzyn - Koźle 3:0 MKS Będzin


O tym, że obecny Mistrz Polski i zdobywca tegorocznego Super Pucharu będzie faworytem tego meczu nie trzeba było nikogo przekonywać. Mimo wygranej za 3 punkty, mecz wcale nie należał do najłatwiejszych, a Zaksa musiała się sporo namęczyć aby pokonać Będzin. Sety na przewagi, ogromna walka i determinacja zespołu Jakuba Bednaruka - tego oczekujemy w starciach z Mistrzem Polski, bo to ich ciągłe wygrywanie robi się już nudne. Do tej pory, większość klubów obawiała się Zaksy. Czy w tym sezonie będzie tak samo? Mecz w pierwszej kolejce z Projektem Warszawa, Będzin przegrał, jednak również po walce. Na uwagę zasługuje postawa środkowego Dawida Dryji (Dopisek dla największego fana Dryjsona - Maćka) oraz Michała Superlaka. 
Najskuteczniejszym zawodnikiem w ataku w drużynie z Kędzierzyna Koźla z 70% skutecznością może pochwalić się Łukasz Kaczmarek (przy 17 próbach). 
MVP: Benjamin Toniutti (1 punkt w ataku) 



Alurion Virtu CMC Zawiercie  3:1 Indykpol AZS Olsztyn


Miał być hit i prawie był. Sporo błędów własnych po stronie Olsztyna. Nie ma Hadravy w ataku
(40 %)  i kończy się Indykpol. Nie pomogła dobra postawa w ataku przyjmujących: Andringi (56%) i Żalińskiego (68%). Na uwagę zasługuje również postawa w ataku środkowego Seyeda (71%). Niestety ilość popełnionych błędów przez Olsztynian zadziałała na korzyść Zawiercia.  
Zawiercianie zagrali dobry mecz, tak jak się od nich oczekuje po poprzednim sezonie, bardzo dobry procent w ataku (57%) rozłożony na trzech zawodników: Walińskiego, Ferreirę i Malinowskiego (warte odnotowania jest 6 asów serwisowych tego siatkarza). 
Warta uwagi jeszcze jest obecność Mateusza Miki, który ponoć miał pauzować do grudnia, a tu szok i niedowierzanie, bo gra już w październiku. Zobaczymy na jak długo, bo bez niego Olsztyn może mieć problem.
MVP: Alex Ferreira (65% w ataku na 20 prób, 2 bloki, 1 as)



Dziękuję za betę wspomnianej już wcześniej PannaStalkerka. ;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Siema siatkarskie świry. 👋   Mam na imię Weronika. W życiu zajmuje mnie wiele pasji, a jedną z ich jest siatkówka.  Blog powstał w oparciu o potrzeby kibiców. Chciałabym aby pojawiały się na nim treści, których nigdzie nie możemy przeczytać. Analizy, o które portale siatkarskie się nie pokuszą. Czasami ostro, ale nadal merytorycznie. Często będzie to siatkówka opisana kobiecym okiem w oparciu, o tak ważny moim zdaniem, aspekty psychologiczny. Treści będą obejmować zarówno ligę jak i reprezentację. Nie tylko w naszym kraju. Można mnie również czytać na Twitterze: https://twitter.com/W_Redna92  

Poker siatkarski, czyli transfery.

Reprezentacja w siatkówkę mężczyzn zdobywając srebro na Pucharze Świata w Japonii oficjalnie zakończyła sezon kadrowy, który trwał prawie pół roku. Niektórzy będą tęsknić za emocjami związanymi z grą naszych zawodników na arenie międzynarodowej. W czasie gdy reprezentacja latała z turnieju na turniej, kluby ligowe zbroiły swoje składy na nadchodzący sezon, który rozpoczyna się 26 października.  Przypływy i odpływy. Rozmowy między klubami i menadżerami zaczynają się często już w styczniu. Do oficjalnych ogłoszeń transferów dochodzi zaraz po zakończeniu sezonu. Każdy kibic oczekuje jak najgłośniejszych nazwisk w lidze. Jednak od dłuższego czasu zawodnicy przychodzący do klubów plusligowych są raczej wyblakłymi gwiazdami, bądź nigdy nawet nimi nie byli. Zdarzają się jednak wyjątki, a i nasz rodzimy narybek staje się łakomym kąskiem dla klubów zagranicznych jak i krajowych. Do Włoch z Polski przenieśli się: Bartosz Kurek (z Onico Warszawa do Vero Volley Monza), Mateusz Bieniek (z